środa, 20 kwietnia 2016

Jak smakują truskawki?


No właśnie jak smakują truskawki?

Proszę bardzo oto przepis:

amyl acetate, ethyl  acetale, ethyl propionate, amyl  butyrate,   benzyl  isobutyrate, ethyl  valerate, amyl valerate, anethol ethyl, heptylate etyl, cinnamate, cinnamyl valerate, etyl  butyrate, ethyl nitrate, a-ionone, anisyl formate, cinnamyl isobutyrate, ketone heliotropin, benzyl acetale, benzyl  isobutyrate, ethyl lactate, diacetyl, hydroxyphenyl–2-butanone, di propyl, butyric acid, cognac essential, oil ethyl, heptanoate, ethyl amyl  ketone, ethyl methylphenylglycidate    

wymieszać w odpowiednich proporcjach i już gotowe.

Może nie byłoby w tym nic szokującego gdyby nie to, że właśnie takie "truskawki" jemy najczęściej. Tak wygląda smak truskawkowy jogurtów, soków, napojów, lodów, dżemów i prawie wszystkiego na opakowaniu czego pisze "o smaku truskawkowym". 

Oczywiście nie dotyczy to tylko truskawek. Tak samo powstają smaki malinowe, brzoskwiniowe, marchewkowe czy wędzonka, smażone frytki, trufle, .... itd itp.

Wystarczy wziąć dowolną breję (byle bez wyraźnego smaku - do odsmaczania też są odpowiednie chemikalia) i dodać wybranego smaku. 
Na przykład. 25 litrowy baniak "smaku wędzarniczego" to trochę ponad 100 zł kosztów i mamy kilkaset kilogramów wędzonki.
Więcej na ten temat można przeczytać tutaj.

Przypomina to film Luisa De Funesa "Skrzydełko czy Nóżka" tyle że tam potrawy tak zrobione były niesmaczne. 
Teraz są tak smaczne, że wolimy je często od tych które są naturalne.

Mamy coraz więcej jedzenia, które coraz mniej przypomina to co jedli nasi przodkowie.

Nasze organizmy nie ewoluują tak szybko i okazuje się, że coraz trudniej przyswoić im współczesne jedzenie. Dodatkowo dostajemy w nim substancje których wcześniej nigdy tam nie było. 
Więcej nawet nie wiemy jakie one mogą mieć działanie na nasz organizm.

Wszelkie statystyki pokazują, że w krajach w których zwiększa się spożycie żywności tzw. "wysoko przetworzonej" znacznie wzrasta zachorowalność na przewlekłe choroby cywilizacyjne: miażdżycę, udary, zawały, cukrzycę, choroby nowotworowe itd. itp.

A producenci przecież spełniają normy zawartości E..., E..., E... w swoim produkcie, tylko że ta sama substancja może być w wielu spożywanych przez nas po sobie produktach. I wtedy całe te normy robią fiuuu.... , a nasze zdrowie razem z nimi.

Doskonale wiemy, że zatruć się można zupełnie na oko niewinnymi substancjami takimi jak sól, potas, magnez jeśli zjemy ich zbyt dużą ilość. Co do większości konserwantów, dodatków do żywności nikt nie prowadził takich badań, bo nie było chętnych by za to zapłacić.

A przecież wśród substancji dopuszczonych jako dodatki spożywcze są też substancje wobec których istnieje poważne podejrzenie, że mogą wywoływać różne choroby.

Więc skąd mamy wiedzieć jakie skutki przyniesie to co właśnie zjedliśmy?

Znowu to co powtarzam niemal do znudzenia, trzeba wykazać zdrowy rozsądek, Jeśli tylko możemy starajmy się korzystać z produktów najprostszych.

Wiem, że to często pochłania nasz czas, ale może się okazać że dzięki temu będziemy mieli jednak dużo więcej czasu żyjąc dłużej i będąc zdrowymi.

Może warto zmienić choć trochę dietę, więcej warzyw i owoców niekoniecznie tych pięknie wyglądających z najbliższego hipermarketu.

Poza tym używajmy, oczywiście z rozsądkiem, witamin, mikroelementów, suplementów i ruszajmy się, naprawdę ruszajmy się!!!
Najlepiej samodzielnie piechotą, rowerem, na boisku, pływając czy grając w coś. Naprawdę warto, te trochę wysiłku da nam dużo zdrowia.

Więc życzę Wam wszystkim zdrowia i najlepiej tak zastawionego stołu.

Norbert



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz