Dlaczego Trening dla leniwych


Witam

Dlaczego Trening dla leniwych?

Głownie dlatego, że sam jestem trochę leniwy i myślę że większość z Was także.

Taka już natura człowieka, że mając do wyboru więcej lub mniej wysiłku najczęściej wybiera łatwiejsze rozwiązanie.

Uprawiałem dawno, dawno temu zawodniczo sport ale ponieważ nie traktowałem tego jako życiowego celu, tylko raczej jako zabawę więc nie osiągałem rezultatów na miarę mistrzów. 
Z drugiej strony dzięki temu nie zostałem kaleką w wieku "-dziestu" lat jak to często z wybitnymi sportowcami bywa.

Jeździłem w sprincie na torze kolarskim, potem grałem w piłkę ręczną oraz w badmingtona.
Przyznam, że dla mnie ten ostatni sport był najbardziej wymagający kondycyjnie. Jeśli w to nie wierzycie zobaczcie tutaj:




No dobrze, tak jak oni nie grałem, ale co się nabiegałem to moje.

Ze sportów uprawianych nie zawodniczo ale namiętnie to narty we wszelkiej postaci.
W czasach gdy uprawiałem sport metody treningu (szczególnie dla młodzieży) były bardziej naturalne i w siłowniach nie bywałem.

Nie lubiłem i nie lubię ćwiczeń w zamkniętej przestrzeni sam na sam z przyrządami. Do tego stopnia, że urządzenie do ćwiczeń które dostałem kilka lat temu na gwiazdkę od żony do niedawna było nie rozpakowane.

Niestety latka lecą i praca na siedząco spowodowała, że zacząłem obrastać tłuszczem. Nawet mój znajomy lekarz zaczął mi to wypominać i co gorsze miał rację. Kiedy się ważyłem to było to mniej więcej o 20-25 kilo za dużo. Ot taki codzienny worek cementu noszony na plecach.

Do korzystania z żadnej diety się nie nadaję. Myśl o tym żeby jeść cały czas kapuśniak lub pilnować z ołówkiem w ręku każdej kalorii wstrząsa mną.

Zacząłem więc standardowo. Dieta MŻ (mniej żreć) i trochę ruchu np. godzina roweru lub biegu dziennie. Do tego dodatek naturalnych witamin i suplementów. I tak po kilku miesiącach straciłem około 12 kilogramów. I koniec nic więcej.

Już się zacząłem do tej wagi przyzwyczajać, gdy żona namówiła mnie do czegoś innego. 
Odkwaszenie organizmu i trochę ćwiczeń.

Rezultat... 11 kilo mniej. 

Niesamowite!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz