Ładnych kilkanaście lat temu przy okazji ślubu ze swoją pierwszą
żoną kupiłem elegancki garnitur o frakowym
kroju. Jak to bardzo często w takiej
sytuacji bywa szybko z niego „wyrosłem”.
Wisiał sobie w szafie i rzadko na niego zwracałem uwagę, bo był na tyle wytworny, że w praktyce nie było okazji by próbować go
założyć.
Przymierzałem go co prawda w tym czasie raz czy drugi, ale wbicie
się w niego to było marzenie ściętej głowy. Żonaci faceci znają to zjawisko z
autopsji, a nie żonaci poznają krótko po zmianie stanu cywilnego.
Babki zresztą też to często mają, tyle że rzadko kiedy w
szafie pozostaje im ślubna suknia
.
A facetowi wisi na wieszaku taki wyrzut sumienia.
Ostatnio ponieważ zbliża mi się uroczystość na tyle poważna,
że mogę się ubrać w taki dość rzadko używany strój sięgnąłem po niego i
przymierzyłem.
Przy pełnym moim zaskoczeniu okazało się, że nie tylko mogę
się w nim spokojnie dopiąć ale także nieźle na mnie leży.
A czy Ty także mógłbyś dzisiaj założyć swój ślubny garnitur?
Okazało się, że w moim przypadku odkwaszenie organizmu, jego "komórkowe" zasilenie i zaledwie kilkuminutowe
ćwiczenia wykonywane w miarę regularnie nie tylko pozwoliły mi schudnąć ale również odzyskać
sylwetkę.
Przy odchudzaniu się, szczególnie wyłącznie za pomocą diety często okazuje się, że (przy sporym wysiłku i samokontroli) co prawda straciliśmy
nieco „ciała” ale nie w tym miejscu w którym najbardziej byśmy chcieli.
Pozostają nam miejsca co prawda szczuplejsze ale jednak
trochę nas kompromitujące jako pozostałości po zapasach z lepszych czasów.
Jedynym sposobem żeby to zmienić pozostają ćwiczenia.
Szukamy więc w internecie i tygodnikach odpowiednich ćwiczeń i znajdujemy porady
w stylu „Jak w miesiąc zgubić brzuch* / mieć talię osy* ćwicząc codziennie po pół godziny”.
*niepotrzebne skreślić
Ćwiczymy więc codziennie zalecane figury i po tygodniu mamy
już dosyć, co wytrwalsze osoby dociągają do końca tych zapowiedzianych czterech
tygodni i widzą, że co prawda w jednym miejscu jest trochę lepiej ale w drugim
nic się nie zmieniło.
I znowu motywację diabli wzięli. A przecież lato tuż, tuż.
Dlatego ja stanowczo wolę odchudzanie poprzez wyregulowanie równowagi organizmu i ruch a nie
wyłącznie dietę.
Można normalnie jeść - wystarczy tylko trochę zracjonalizować skład posiłków, dzięki temu nastrój ma się znacznie lepszy niż
przy ograniczaniu jedzenia poprzez diety, trening zaś podnosi nam poziom serotoniny i świat staje się zaraz bardziej przyjaznym dla nas miejscem.
Ważne jest także, że do w miarę regularnego ale umiarkowanie długiego wysiłku łatwiej się jest przyzwyczaić i zacząć go traktować w sposób naturalny.
Ważne jest także, że do w miarę regularnego ale umiarkowanie długiego wysiłku łatwiej się jest przyzwyczaić i zacząć go traktować w sposób naturalny.
A po krótkim czasie zauważamy, że jest nam nie tylko lżej, ale także wyglądamy lepiej.
Dawid przed ślubem i kilka lat po ślubie
(nie żebym był zaraz przeciwny instytucji małżeństwa)
(nie żebym był zaraz przeciwny instytucji małżeństwa)
Norbert
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz